Bronisław Krukowski – pierwszy powojenny sekretarz Nadleśnictwa Kwidzyn pisze w swoich wspomnieniach, że Bolesław Usow zgłosił się w nadleśnictwie z dekretem na nadleśniczego, 10 listopada 1945 r. Przyjechał z Torunia, gdzie mieszkał u swojej rodziny. Nadleśnictwo było już dość dobrze zorganizowane. W roku gospodarczym 1945/1946 nie pozyskiwano jednak drewna, bo trzeba było zagospodarować surowiec pozostawiony przez Niemców, zarówno w lesie, jak na składnicach i w tartaku. Sekretarz wspomina dalej, że na tamtejszy teren przybyło tuż po wojnie wielu ludzi „obciążonych" niezwykłymi wojennymi przeżyciami. W krótkim czasie pracownicy nadleśnictwa poznali historię nowego nadleśniczego Bolesława Usowa.

Przekazanie Leśnictwa Morawy - rok 1947

Nadleśniczy Usow był pasjonatem myślistwa. Często inicjował wyjazdy na polowania, w których uczestniczyli i leśnicy, i zaprzyjaźnieni myśliwi z kwidzyńskiego środowiska. Miał też inną pasję – motoryzację. Posiadał motocykl, który używał w pracy i na wyjazdy na polowania. 30 lipca 1954 r. około godz. 13. Nadleśniczy Usow wracał z warsztatu mechanicznego na motocyklu. Jechał, jak zwykle, dosyć szybko. Na wysokości piekarni stał wóz dostawczy. Gdy nadleśniczy go wymijał, z przeciwka – wymuszając pierwszeństwo - zajechała mu drogę „zielona ciężarówka". W wyniku potrącenia nadleśniczy odniósł ciężkie obrażenia. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Więcej informacji o działaniach i życiu Nadleśniczego Bolesława Usowa znajdą państwo w ciekawym artykule zamieszczonym w Biuletynie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu nr 2/55 z 2010 roku.

Materiał z Biuletynu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu NR 2/55 z 2010 roku.

fot. Adam Ulatowski

fot. Adam Ulatowski